Urodziny w moim rodzinnym domu były ważną uroczystością.
Każdego roku świętowaliśmy urodziny 4 razy w roku (tyle, ilu domowników).
Nikt nie był pomijany.
Najpierw w gronie rodzinnym, później mogłam zaprosić tyle koleżanek, ile mi się podobało (oczywiście chłopakom wstęp wzbroniony! :) )
Oj, jak współczułam tym, którzy mają urodziny w wakacje i nie mogą przynieść cukierków do szkoły!
Oj, jak współczułam tym, którzy mają urodziny w wakacje i nie mogą przynieść cukierków do szkoły!
W okresie liceum i na studiach większość gości to były już pary...
Teraz przyjeżdża rodzina, przyjaciele- i nie muszę zapraszać, bo wiem, że dla nich niepotrzebne są papierowe zaproszenia...
Już dzisiaj miałam cudownych gości- moją Jagodziankę z Mamą, odebrałam kilka przemiłych telefonów i dostałam parę poruszających serce wiadomości.
Dziękuję!
Sprawiacie, że ten dzień jest dla mnie jeszcze przyjemniejszy.
Będąc mamą widzę, że za każdymi cudownymi urodzinami kryje się ból porodowy, więc każdego roku powinniśmy dziękować tym, które nas rodziły... Zrobiły coś najwspanialszego na świecie!
Będąc mamą widzę, że za każdymi cudownymi urodzinami kryje się ból porodowy, więc każdego roku powinniśmy dziękować tym, które nas rodziły... Zrobiły coś najwspanialszego na świecie!
Nie ważne gdzie, nie ważne ile było na stole, jeszcze nigdy nie byłam w dniu urodzin sama.
Jest to jeden z najważniejszych dni w roku ( ale egoistycznie...) i już zawsze chcę go celebrować.
Jakie było moje zaskoczenie w momencie gdy zauważyłam, że u niektórych często nie ma nawet zwykłego 'wszystkiego najlepszego'.
Dziękuję moim rodzicom, że zawsze świętowali urodziny i tego też chcę nauczyć moją córkę ( a raczej nie wyobrażam sobie inaczej i jest to oczywista oczywistość!) :)
Moje 4 urodzinki
5.
22.
Na koniec goście z urodzin 23... Na szczęście nikt pod nami nie mieszkał :D
UWIELBIAM URODZINY
i nawet padnięte auto zostawione na parkingu marketu mi ich nie popsuje! :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz