Tak sobie spacerujemy godzinę, dwie (pogoda niesamowita) i zwracamy uwagę na każdy krzaczek, kamyczek, na każdego przechodnia... Czas jakby płynał wolniej. Łapię chwile w kadry i mam czas na pomyślenie, spojrzenie wstecz... Wracamy do mieszkania i nawet gorąca herbata smakuje jakoś lepiej. Mamy siebie i CZAS dla siebie, a to jest chyba najpiękniejsze :)
Dzielna Anielowa radzi sobie jak może :D Ale Mama 'nie' pomagaj!
Zarowy płaszczyk 98cm, na 2-3 lata, który miał być na przyszły rok. Miał. Ale słabo to widzę :)
Mała mistrzowsko radzi sobie na schodach ;)
OdpowiedzUsuń