Wełna szybko się kulkuje, mechaci, nie można jej prać w wysokich temperaturach, w dodatku 'gryzie'. No i jak tu ją pokochać?
Nam się jakoś udało kierując się głównie rozumem... Wam też polecamy, bo w niej nigdy nie zmarzniecie;)
Czapa- H&M (30%wełna) Sh
Sweter angielskiej projektantki- Stella McCartney (40% alpaka, 30% wełna)
Płaszczyk- Zara (80% wełna)
Szal -już niestety bez wełny- Sh
Legginsy- Sh
Botki- Zara (sale 50%)
Sweter. Stella McCartney.
Najpierw miałam go w szafie, dopiero później zorientowałam się, że to perełka.
Kupiłam go na allegro, bo mi się podobał, tyle :) Zawrotna suma 8 czy 9 zł pozwoliła mi na to szaleństwo. Anielowa nosiła go już pół roku temu jako tuniczkę do ciemnych rajstop a teraz, gdy jest on dokładnie w jej rozmiarze (18msc)- sami możecie ocenić jak leży.
Stella McCartney była zatrudniona m.in. w Chloe (nie wiem jak się robi tą kreseczkę nad 'e' :), pracowała też z Karlem Lagerfeldem, Adidasem czy H&M. Od 14 lat prowadzi własną firmę, która jest częścią Gucciego.
Nie mogę odszukać oryginalnego zdjęcia tego sweterka (na pewno jest to starsza kolekcja), jednak średnia cena pozwala mi oscylować między 70 a 100euro za niego. Szaleństwo.
Wspomniałam już, że kupując go byłam jedyną chętną i absolutnie NIKT nie przebił mnie nawet o 1zł?!
Takie zakupy to ja lubię...;)
Czekamy na cieplejsze dni i będziemy go nosić tylko z kamizelką.
Zwróćcie uwagę na guziki, łokcie, ciemniejsze wykończenie rękawów i gruby splot. Ach!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz