środa, 25 lutego 2015

9 miesiąc Anielowej- wspominki.

Dziś tak za oknem świeciło słońce, że przypomniał mi się 10 czerwca.
Dzień, w którym Anielowa obchodziła swoje małe święto- skończyła 9 miesiąc życia.

Celebrujecie każdy, uciekający miesiąc z życia Waszego dzieciątka? Ja staram się, nieustannie ;)
Poniżej duża dawka przesłodkich zdjęć...
Zostawiam Was więc z tym słońcem, a sama czekam na więcej! 








I jest! :D Anielove profilowe zrobione 10.06.2014. 
Bo najlepsze zdjęcia to te niepozowane, które ukryją się w całym tuzinie rozmazanych ;) Dopiero w mieszkaniu przeglądając aparat zwróciłam na nie uwagę i tak oto zostało jednym z moich ulubionych!







Można wciąż kochać i zakochać się drugi raz w tej samej osobie? Jeśli tak, to ja właśnie zakochałam się ponownie w mojej córce /love!/ LOVE! :*

poniedziałek, 23 lutego 2015

WOOL& Stella McCartney /Wełna, wełna.../

Lumpeks StellaMcCartney Anielove Zara StylowkaDziecieca KidsFashion

Wełna szybko się kulkuje, mechaci, nie można jej prać w wysokich temperaturach, w dodatku 'gryzie'. No i jak tu ją pokochać?
 Nam się jakoś udało kierując się głównie rozumem... Wam też polecamy, bo w niej nigdy nie zmarzniecie;)

Czapa- H&M (30%wełna) Sh
Sweter angielskiej projektantki- Stella McCartney (40% alpaka, 30% wełna)
Płaszczyk- Zara (80% wełna)
Szal -już niestety bez wełny- Sh
Legginsy- Sh
Botki- Zara (sale 50%)

Sweter. Stella McCartney.
Najpierw miałam go w szafie, dopiero później zorientowałam się, że to perełka.
Kupiłam go na allegro, bo mi się podobał, tyle :) Zawrotna suma 8 czy 9 zł pozwoliła mi na to szaleństwo. Anielowa nosiła go już pół roku temu jako tuniczkę do ciemnych rajstop a teraz, gdy jest on dokładnie w jej rozmiarze (18msc)- sami możecie ocenić jak leży. 
Stella McCartney była zatrudniona m.in. w Chloe (nie wiem jak się robi tą kreseczkę nad 'e' :), pracowała też z Karlem Lagerfeldem, Adidasem czy H&M. Od 14 lat prowadzi własną firmę, która jest częścią Gucciego. 
Nie mogę odszukać oryginalnego zdjęcia tego sweterka (na pewno jest to starsza kolekcja), jednak średnia cena pozwala mi oscylować między 70 a 100euro za niego. Szaleństwo. 
Wspomniałam już, że kupując go byłam jedyną chętną i absolutnie NIKT nie przebił mnie nawet o 1zł?!
 Takie zakupy to ja lubię...;)
Czekamy na cieplejsze dni i będziemy go nosić tylko z kamizelką.
Zwróćcie uwagę na guziki, łokcie, ciemniejsze wykończenie rękawów i gruby splot. Ach!

Lumpeks StellaMcCartney Anielove Zara StylowkaDziecieca KidsFashion

Lumpeks StellaMcCartney Wool Welna Anielove Zara StylowkaDziecieca KidsFashion Mayoral

Lumpeks StellaMcCartney Wool Welna Anielove Zara StylowkaDziecieca KidsFashion

Lumpeks StellaMcCartney Wool Welna Anielove Zara StylowkaDziecieca KidsFashionLumpeks StellaMcCartney Wool Welna Anielove Zara StylowkaDziecieca KidsFashion

Lumpeks StellaMcCartney Wool Welna Anielove Zara StylowkaDziecieca KidsFashion Mayoral

Lumpeks StellaMcCartney Wool Welna Anielove Zara StylowkaDziecieca KidsFashion mayoral

Lumpeks StellaMcCartney Wool Welna Anielove Zara StylowkaDziecieca KidsFashion










plaszczyk z kokarda








sobota, 21 lutego 2015

Weekend offline!!!


Muszę coś zmienić w swoim życiu, zbyt wiele stagnacji się wkradło. 
Zacznę więc od niedziel całkowicie dla rodziny (niby tak było też do tej pory, ale...) od jutra niedziela będzie ZUPEŁNIE offline. 
Żadne internety nie będą zabierać mi cennych minut i jestem pewna, że dam radę :D 
Tak, to pisze osoba zupełnie uzależniona od stałego łącza!!!
Mam nadzieję, że mi pomożecie, a może ktoś też się przyłączy? 
Taki jeden dzień na siedem -całkowicie dla bliskich.  
Bo jak patrzę na swoje statystyki, to absolutnie nie ma różnicy czy środa czy niedziela- codziennie posty docierają do podobnej ilości osób i nie zaobserwowałam tendencji, aby było Was tu mniej w weekend. A wydaje mi się, że weekend powinniśmy jakoś bardziej celebrować wśród bliskich- wyjazdy, wycieczki, spacery...
Oczywiście nie ma nic złego w wejściu na jedną stronkę i poświęceniu jej 5 minut, jednak u mnie (niestety) 5 minut zazwyczaj przeradza się w pół godziny, godzinę... No nie, tak być nie może!!!
Postanowiłam więc. Od jutra zero. Nawet powstrzymam się od podglądania niesamowitych bobasów na insta.(!) 
Docelowo offline mają być całe weekendy, ale to może później, póki co zacznę od jednego dnia. Oby się udało ;) 
Czy ktoś tu też jest uzależniony? Pewnie NIE, tylko skąd się biorą te wszystkie godziny na łączach? :)









Dzisiejszy spacer na końcu świata ;)
Czapa i buty- Zara
Reszta no name

czwartek, 19 lutego 2015

Czy jesteś SZCZĘŚLIWA?

Weszłam ostatnio na forum internetowe i natknełam się na pytanie "czy jesteście naprawdę szczęśliwe?"
Oczywiście strona była głównie dla MAM.
(Wiem, miałam już nie czytać tych wszystkich pierdół, ale czasem trzeba się odchamić :D )
I wiecie, jaka była odpowiedź? Około 70% kobiet nie jest szczęśliwych w swoim życiu.
Czują się zaniedbane przez partnera, ciągle potrzebne dzieciom, cały dom na ich głowie i często dochodzi jeszcze przytłaczająca praca. Przeraziły mnie te statystyki.
Nie mam w zwyczaju udzielać się w tego typu dyskusjach, więc sama sobie zadałam to pytanie. Czy jestem szczęśliwa? A dalej poszło już lawinowo...
 Czy cieszę się z tego, co mam/ gdzie jestem/ z kim jestem/dla kogo żyję? Czy doceniam to wystarczająco? Czy dziękuję za to? Czy chciałabym coś zmienić? Co sprawia mi radość? Czy innym żyje się ze mną dobrze? Czy robię wszystko co w mojej mocy, aby tak było? Czy jestem dobrą mamą, żoną, córką, siostrą, przyjaciółką, a nawet znajomą? 
Nie będę pisać tu o moich odczuciach, odpowiedziach, bo nie o to chodzi.

Ale co sprawia, że 3/4 polskich mam jest nieszczęśliwych w swoim domu?
Czy w prawie każdej rodzinie, która ma mieszkanie, dziecko, razem chodzą na zakupy i do kościoła SZCZĘŚCIE to przeżytek? W takim razie są razem tylko po to, aby spłacić kredyt, wychować dzieci... Wpoić sztuczne wartości pełnej rodziny, gdy tak naprawdę po zamknięciu drzwi do dziecięcego pokoju przestają się do siebie odzywać?
A może szczęście nie jest w życiu nic warte, a liczy się stabilizacja i małżeństwo/rodzina z rozsądku?
A czy gdyby te wszystkie nieszczęśliwe mamy zostały same- bez dzieci i mężów, którzy tak je przytłaczają- by były szczęśliwsze?
Sądzę, że nie... 
I dopiero wtedy doceniłyby, co to prawdziwe szczęście. 
Bo szczęście, to właśnie gotowanie milionowego obiadu rodzinie, bo szczęście to usypanie chorego dziecka o 2 w nocy, szczęście to też zbieranie zabawek, których małe rączki same nie umiały ułożyć... 
Szczęście jest w każdym z nas, lecz musimy stale o nie dbać i je polerować, by nie zarosło grubą warstwą kurzu upadając gdzieś na dno. Wymaga to od nas stałego wysiłku i poświęcenia.
My to wszystko wiemy... Tylko czasem zapominamy.


















Długo myślałam, jakie zdjęcia powinny pojawić się pod takim tekstem i wiem napewno, że nie tylko słodkie, czyste, uśmiechnięte i pachnące fiołkami z kilometra. ;) Więc są- naturalne, z prozy życia codziennego, ale szczęśliwego.