czwartek, 4 grudnia 2014

Niemowlak w piasku.

                     Gdzie jest miejsce niechodzącego jeszcze dziecka? W wózku. Na rękach. No już ostatecznie na kocyku.
                      Broń Boże na piasku, w białych rajstopkach, które się nie dopiorą (bo się nie doprały ;) ) i jeszcze bawiące się samo?! Jestem matką, która krzywdzi swoje dziecko. Najwidoczniej. I dobrze mi z tym!
Tego dnia kilka razy zwróciły mi uwagę dzieci 'proszę pani, ona ma piasek w rączkach'. Przerażonej miny jednej  z dziewczynek długo nie zapomnę.  10miesięczna Anielowa w lipcowy dzień sama na piasku, a ja obserwowałam ją siedząc na ławce.
Gdyby mnie potrzebowała byłam na tyle blisko, że w ciągu 2 sekund byłaby na rękach. Jednak tak się nie stało- moje dziecko nie potrzebowało mnie wcale.... Przesypywała piasek w rączkach, na nóżki, później go strzepywała, obserwowała co się dzieje; poznawała coś, czego nie ma na codzień w mieszkaniu. Raczkowała i najważniejsze- wciąż zaczepiała inne dzieci. Towarzystwo dzieci uwielbia na tyle, że coraz bardziej zaczynam się zastanawiać... ;) Nie wypowiem głośno nad czym ;)
                   I choć stylówka mało blogerska, to zdjęcia z tego wypadu najlepiej oddają mój sposób wychowania-to nie jest tak, że będąc w ciąży wymyśliłam sobie jakieś schematy i teraz się ich sztywno trzymam. Wszystko przychodzi samo, moje zachowanie w danej sytuacji jest mimowolne, to instynkt matki podpowiada mi co mogę, a czego nie. Każde dziecko też jest inne i być może dla niemowlaka o niskiej odporności taka zabawa mogłaby być niebezpieczna. Każda mama swoje dziecko zna najlepiej i wie, co jest dla niego dobre, a co może zaszkodzić, dlatego tym wpisem jedynie ukazuję, że tak też można i nie jest to nic złego, natomiast nie namawiam do sadzania niemowlaków w kałuże i pozostawianie samych.
                  Każdy ma swój sposób wychowania i każdy jest odpowiedni, to nie podlega dyskusji ani ocenom i traktuję to jako sprawę indywidualną, w którą (dopóki się nie dzieje krzywda) nikt nie ma prawa ingerować... Coś jak gusta, o których -jak powszechnie wiadomo- się nie dyskutuje ;)

     










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz